poniedziałek, 10 października 2011

Jesień

Dzisiaj dzień nie bardzo przyjemny...jesień jednak jest piękna,zmusza do refleksji...ale to jest także potrzebne...Wiesz... myślę że kontakt z przyrodą jest czymś wspaniałym,obserwacja natury,spokój...wszechogarniająca cisza...można wtedy wiele rzeczy przemyśleć...We wszystkich moich myślach...kontakt z rzeczywistością,nie z iluzją,nie z pragnieniami...ale z rzeczywistością...można wtedy znaleźć odpowiedż na wiele pytań...To jest ta wolność,która jest niezbędnym warunkiem odczuwania szczęścia i kochania...bez potrzeby zawładnięcia kimś,bez manipulacji...Wydaje mi się a właściwie jestem pewien, że miłość powinna dawać poczucie niesamowitego spokoju i bezpieczeństwa,powinna być tym jak w tym pięknym liście Sw.Pawła "miłość cierpliwa jest,łaskawa,miłość nie zazdrości,nie szuka poklasku,nie unosi się pychą,nie dopuszcza się bezwstydu... nie pamięta złego... miłość nigdy nie ustaje..."Zapewne zdarza się ale niezmiernie rzadko,bo jest trochę "z innego świata". Dlatego jest tematem wielu pięknych poematów,wierszy,utworów muzycznych...Niedościgniona i piękna,taka dla marzycieli, romantyków...ale iluzoryczna miłość nie daje szczęścia,nie daje spokoju,budzi ciągły niedosyt i cierpienie...bo jest oderwana od rzeczywistości,bo nie można jej "dotknąć" ani się do niej "przytulić", nie daje pocieszenia ani oparcia... więcej w niej pożądania niż czułości...tak myślę...To trochę lektura "przebudzenia" nasunęła mi tego rodzaju refleksje.Ja zapewne szukam tego uczucia i dlatego o sobie i o tym wiele piszę,jednak to hymn przyszłości,to codzienność,..............buziaki