piątek, 31 sierpnia 2012


Świecowanie Uszu za pomocą nasączonych ziołami i olejkami specjalnie przygotowanych świec.
Zabieg świecami indian Hopi ma bardzo szerokie zastosowanie i korzystnie wpływa na :
                                                                                               

  • delikatne usuwanie nadmiaru woskowiny
  • podrażnienie uszu lub zatok
  • szum w uszach 
  • energetyczne ożywianie w przypadkach osłabienia słyszalności
  • regulacja ciśnienia przy bólach głowy, migrenach i zapaleniach zatok oraz nieżycie nosa
  • zakłócenie krążenia w uchu
  • lokalna aktywacja limfy i procesów metabolicznych
  • stymulacja energii

środa, 25 lipca 2012

Czy wiesz że .....
Biostymina która zawiera biologiczne stymulatory z liści aloesu nie tylko jest stosowana w okulistyce ale ma również zbawienny wpływ na poprawę przemiany białkowo- tłuszczowej,w dychawicy oskrzelowej,
w chorobie wrzodowej,oraz w stanach przemęczenia.Bardzo pozytywnie wpływa na uodpornienie organizmu.Wpływa też pozytywnie na skórę i działa przeciwzapalnie.Dostępna w tabletkach i zastrzykach (bolesne )   .........:)

wtorek, 26 czerwca 2012

Z łez z bólu i rozpaczy .....zranionych kobiet ,
Stworzymy pomnik nieśmiertelności.
Ostatnie czarownice które słyszą -
.....- szemranie aniołów
Grzeszą kochając ,
I wyją bezgłośnie ,
...zaciskając krtań i dławiąc się łzami ,
.....-  jak ja teraz .

           

Bóg stworzył kobietę ...ale po co ?

Bóg stworzył kobietę chyba po to by doprowadziła do końca świata bo od jej łez ziemia robi się ciężka i wpadnie w nicoś przestrzeni kosmosu..... zgasło słońce bo anioły zakryły je swoimi skrzydłami starając się utrzymać kule ziemską we właściwym miejscu... eh........... ciężko jest zrozumieć życie na które nie ma nigdzie recepty.Cierpimy bo chcemy kochać i być kochane, oczekujemy ciepła i miłości , choć czasami zastanawiam się czy z potrzeby serca czy z naiwności tak mocno szukamy miłości że pragniemy nawet uwierzyć w słodkie kłamstwa jak jesteśmy kochane i pożądane .Czy to nas dowartościowuje ? Czy stajemy się przez to bogatsze emocjonalnie ....??? Dlaczego nie chcemy nauczyć się nie kochać , udawać , grać ? przynajmniej było by nam łatwiej i wygodniej żyć, ale niestety jak te ćmy które lecą nieświadome do ognia by w nim spłonąć ,tak my dajemy się wykorzystywać i oszukiwać by usłyszeć słodkie kłamstwo.Wiem , wiem ...w tym odcinku następuje bunt ze strony płci męskiej i krzyk że nie wszyscy są jednakowi, i jakże bardzo chcemy w to wierzyć że dla każdej z nas jest gdzieś ten mężczyzna który nas uszanuje i będzie kochał .,, Panowie - wiem że vice versa , ale nie o to w tym chodzi,, Jedyna pociechą przy kolejnych rozstaniach jest to że tłumaczymy sobie iż tak miało być bo Bóg na naszej drodze ma coś dużo lepszego ..ale dlaczego do jasnej cholery karze nam tak długo na to czekać i tyle cierpieć .Dziesięć lat wstecz porównując i wspominając życie , zauważam jak szybko i bardzo świat się zmienia , gdy byłam małą dziewczynką nie było kolorowych telewizorów a telefony były tylko w ministerstwach , dzieci były kochane przez rodziców sercem ale wychowywane ręką i zdarzało się że nie tylko w domu ale nawet w szkole można było zostać ukaranym za nieposłuszeństwo , nie było widoku szalejącej młodzieży wieczorem na ulicach ...a dziś ? dzisiaj mamy bezstresowe wychowanie , palących papierosy dwunastolatków i erę komputera przez którą wzrosła skala rozwodów. Pociąg który wiezie ludzi to już nie zwykły osobowy a szybki expresowy ... świat wiruje coraz szybciej i szybciej ...kiedyś chciałam z tego pociągu wysiąść , teraz już nie zdążę . Jeżeli dalej będzie tak jak jest , dalej nie będą się ludzie kochać i szanować to nawet nie obejrzymy się jak sprawdzą się wszystkie filmy science- fiction i fantastyki ... i w tym miejscu przypomnę facetom ,,wyspę kobiet,, albo ,,seksmisję,,  zresztą statystycznie i tak tych facetów jest mniej . Koniec świata trwa od kilku dobrych lat i jak tak dalej pójdzie to pewnie albo pochłonie nas kosmiczny rów tektoniczny albo mężczyzna będzie gatunkiem wymierającym pod ochroną .To co dzieje się z ludźmi doprowadza do stanów skrajności ..od łez ...do śmiechu.Kiedyś szaleństwo , zdrady czy wyskoki były dla młodych ludzi teraz zatraciła się różnica wieku i szaleją zarówno młodzi jak i starzy , nie zdając sobie sprawy że życie jest zbyt krótkie i kiedyś możemy obudzić się sami i umierać w samotności. A przecież nie taki był zamiar Boga , nie po to stworzył kobietę i mężczyznę  - gdyby miał inne zamiary to pewnie stworzył by jeden gatunek . Chciałabym zapytać czy mężczyźni też zaciskają zęby i przełyk by nie rozpłakać się w głos , czy ich też tak boli rozstanie jak nas ...czy Bóg zapomniał wstrzyknąć w męski mózg emocje ? Czy da się zmierzyć ból porzuconej kobiety na skali ? Wiem , mężczyźni powiedzą to samo ,, my też cierpimy ,, też czujemy , a wy tez potraficie nas ranić .Ale panowie , czy to nie my przychodząc kiedyś z pracy potrafiłyśmy jeszcze sprzątać i gotować i zajmować się dziećmi ? Czy to nie wy przez zaniedbanie i nie docenienie , nie szanowanie tworzycie z nas wyrafinowane potwory ...Jak mamy kochać skoro ciągle jesteśmy ranione ? Poranione dusze płaczą bezgłośnie .....- Wyją !!!!!!!! - ...ale nikt ich nie słyszy.

środa, 20 czerwca 2012

Co sie stało z męskim światem

Piątkowy wieczór ... mam ochotę iść na spacer , albo zrobię coś fajnego , niestety nagle zadzwonił telefon i w słuchawce usłyszałam łamiący się głos kobiety - pani Olu ja bardzo proszę by mnie pani przyjęła , ja wiem że jest bardzo późno , ale bardzo mi zależy z panią porozmawiać dzisiaj .... eh.... pomyślałam , pewnie zaś okaże się że kobietka ma jakiś śmieszny problem .. a ja jestem taka zmęczona , miałam tak trudne przypadki że najchętniej bym zaszyła się w buszu albo zakopała w rowie tektonicznym i wyszła z niego za miesiąc... Nie bardzo mi się już chciało .....delikatnie rozpoczęłam rozmowę kierując ją na inny termin spotkania .W słuchawce rozległ się szloch i słaby głos kobiety mówiący że nie prześpi nocy do rana , że nie wie co ma zrobić , że sytuacja w jakiej się znalazła 10 minut temu była dla niej jak szok termiczny. No cóż było zrobić ? - pewnie sama bym nie przespała nocy martwiąc się o nią , a moją głowę zaprzątały by myśli ciekawości czy oby wytrwa do dnia następnego. Zgodziłam się na wizytę ...zbliżała się 22 gdy w drzwiach rozległo się cichutkie nieśmiałe pukanie . Za moimi drzwiami stała zadbana , piękna młoda kobieta , robiła wrażenie ....pomyślałam sobie że tak ładnej dziewczynie przecież nie mogą przytrafiać się jakieś duże problemy .
Moja klientka miała 33 lata , dobrą pracę , duże wygodne mieszkanie super figurę i zdrowie i na pozór wydawało by się że nie brakuje jej niczego. Estera nieskładnie opowiedziała mi o swoim wspaniałym partnerze , 5 lat temu zawarli związek małżeński , ponieważ oboje rodzice jak również oni byli dobrze sytuowani ich ślub był wręcz bajeczny . Estera w sukni jakiej mogą inne dziewczyny tylko pozazdrościć do kościoła jechała konno .Młodzi na wstępie dostali ogromne mieszkanie i niezłego mercedesa .. No pomyślałam ,,bajka,, czego można chcieć więcej. życie upływało im na karierze , zabawach , zwiedzaniu świata i chwilach spędzonych ze sobą . Byli małżeństwem bardzo udanym w ich związku nie było kłótni a nawet podnoszenia głosu na siebie . I tego dnia po smacznej kolacji przy świecach z lampka wina ...po radosnych planach dotyczących kolejnej dalekiej podróży ,,,, Rafał otarł serwetką usta, wstał i oznajmił Esterze że on już nie chce z nią być , po czym poszedł się pakować by przeprowadzić się do swoich rodziców...  Nie podając przyczyny , nie narzekając absolutnie na nic .
W pokoju zapadła grobowa cisza. Chwilami wydawało mi się że słyszę szum skrzydeł kawowej ćmy krążącej nad świeczką .Spojrzałam na rozłożoną talię tarota i nie mogłam dostrzec w niej nic , co było by przyczyną rozstania. Po moich fałdach mózgowych ścigały się wspomnienia podobnych przypadków , przecież były ich setki , gdy nagle jakiś mężczyzna odchodził , ale w każdym z tych związków dostrzegałam jakiś większy lub mniejszy powód . Najgorsza była dla mnie w tej sytuacji bezradność , nie wiedziałam co jej powiedzieć , jak pomóc co doradzić ...siedziałyśmy tak na wprost siebie i patrzyłyśmy sobie w oczy. Estera miała geste długie kasztanowe włosy , z pod jej kruczoczarnych rzęs patrzały na mnie zupełnie zielone oczy , eh... patrząc tak na nią przypomniałam sobie jeden z rozdziałów książki saga ludzi lodu , ona była taka podobna do czarownicy a raczej czarodziejki ...uśmiechnęłam się sama do siebie a moja klientka w tym momencie zaczęła głośno płakać ...z mojej twarzy schował się uśmiech a z oczu popłynęły samowolnie łzy. I tak płacząc obie przesiedziałyśmy kolejne sekundy które z każdą kropla łez wydłużały się jak długie godziny Ćma wpadła w ogień świeczki która zasyczała i zbudziła mnie z letargu , nagle w mojej głowie rozbłysła myśl i rozwiązanie zawieszenia które jakiś czas trwało ... Przecież tak być nie może , nie może cierpieć ktoś tylko za to że jest dobry i że kocha . Najwyraźniej Bóg ma na drodze tej kobiety coś lepszego , kogoś kto ją doceni i zrozumie . I tak przez kolejne godziny wpajałam w psychikę tej kobiety że jest wspaniała i że świetnie sobie poradzi że życie to ciągła  zmiana . Estera wyszła po północy ale już jako inna osoba . Byłam z niej dumna !!!

wtorek, 19 czerwca 2012

Paranienormalne wspomnienia toksologicznego świata wróżki

,, Bliskim mów że chwilowo zmieniłam adres i w niebie leczę duszę z ostrego przedawkowania rzeczywistością,,

............ Mam 46 lat , dzisiaj wychodząc na spacer z psami ,zrobiłam głęboki bardzo głęboki oddech ...i mnie olśniło ,poczułam jak spływają na mnie ciepłe promienie słońca , lekki wiatr owiewa moje ciało a nad moja głową jest lazurowy błękit nieba. Poczułam się bardzo szczęśliwa i zrobiło mi się żal tych ludzi którzy nie potrafią się cieszyć światem i obliczem jego piękna .
Kiedyś w 1998 roku zaczęłam pisać poradnik magiczno-wróżbiarski jak cieszyć się życiem i radzić sobie z problemami dnia codziennego , jak naginać los by lżej nam się żyło. Ale widocznie nie to miało powstać gdyż los dość drastycznie przerwał moje pisanie ....Bardzo ciężko zachorowałam , zostałam sparaliżowana i bez szans na przeżycie . Stał się cud który został opisany w miesięczniku cuda i łaski ....takiej katolickiej gazetce Moja wiara pozwoliła mi żyć i siła jaka dawali mi moi klienci, wtedy właśnie odkryłam wspaniałych ludzi jakich miałam w okół siebie ... do dziś zawdzięczam tym ludziom to że nie pozwolili mi się załamać. A doprawdy było czym... tydzień po moim paraliżu leżąc w szpitalu dowiedziałam się że mój mąż zwinął ogon i uciekł , zostawiając w domu moje córki bez środków do życia , najstarsza była przed maturom , średnia dopiero w czwartej klasie a najmłodsza miała niecałe dwa lata i była przez moja chorobę oderwana od piersi ..straciła matkę i w jednej chwili ojca . Do dziś wspominam jak kiedyś zapytała ,,mamo a co to jest tata ?,, Ktoś kto nie przeżył w życiu bólu nigdy nie zrozumie jak to jest ...świat legł dla mnie w gruzach , chciałam umrzeć .... I właśnie wtedy na mojej drodze Bóg postawił tylu wspaniałych ludzi , tylu przyjaciół , osób których nie znałam i nie pamiętałam bo byli ,,tylko,, albo,, ąż ,,moimi klientami ...Zrozumiałam że wystarczy wierzyć by móc ! i że to sami kreujemy swoją rzeczywistość . Dziś myślę że być może wtedy los powstrzymał mój zapał do pisania poradnika bo nie byłam jeszcze w pełni gotowa i dojrzała.Chcę dopisać że poznałam też prawdziwych ludzi którzy z powołania wykonują swój zawód i nawet nie macie pojęcia jak ja jestem wdzięczna jednej z pielęgniarek za to że umyła mi włosy gdy przewieziona mnie z kolejnego szpitala do następnego . Poczułam co to jest smak wdzięczności ...i poczułam co to smak zaniedbania gdy nieruchoma leżałam a nawet mały powiew wiatru budził w moim ciele ogromny ból bo moja skóra miała przeczulice , gdy moje myśli mówiły mi że tak czujemy się w trumnie gdy przebudzeni z letargu jesteśmy bezradni wobec zjadających nasze ciało robaków ...bólu i uczucia pełzających z brudu po naszych włosach i głowie ...Bóg wie czego..... Teraz dziękuję Ci siło wyższa że pozwoliłaś mi zasmakować goryczy bezradności ...że przeszłam zapaść , śmierć kliniczną , że poznałam smak bólu że uczysz mnie tego wszystkiego bym w zawodzie jaki wykonuje mogła lepiej zrozumieć problemy i cierpienie ludzi którzy do mnie trafiają .
Zaznaczam że imiona bohaterów zostaną zmienione
A teraz pod wpływem emocji jakie się obudziły w ciągu tej nocy zaczynam pisać moje wspomnienia ...i przypadki różnych ludzi..Chce zaznaczyć że do napisania tego wszystkiego zainspirowała mnie jedna z moich wyjątkowa niezwykłych klientek , prawdziwa szalona natura , ryzykantka w której żyłach nie ma krwi , jest sama andręnalina .Mały szaleniec nadużywający wszelkiego ryzyka jakie istnieje na tym świecie . Ale to właśnie ona po napisaniu do mnie przecudownego listu stała się moja inspiracją i dała mi solidnego kopa do przodu . A wszystko przez to że wróżki tez mają słabsze dni i większe lub mniejsze doły, tak było ze mną . Kolejny nie udany związek który doprowadził mnie niemal do furii , nie potrafiłam po raz setny sobie wytłumaczyć gdzie ja robię błąd , co zaś zrobiłam nie tak jak trzeba ...naczytałam się tyle mądrych książek do których przecież się zastosowałam ..pogodziłam się z tym że nie można mieć wszystkiego , poszłam na kompromis ...no przez wszystkie te lata tak bardzo się zmieniłam że czasami sama się w lustrze nie poznaje .....a jednak ...i w takim momencie mojego załamania i wylewających się z oczodołów łez ...eee gdzie tam łez , napiszę prawdę wyłam , ryczałam i darłam się jak świr , mało nie udusiłam się własnym płaczem , kolejny nie udany związek facet po tylu staraniach z mojej strony oświadcza mi że on nie chce wiązać się na stałe ani razem zamieszkać ..Stałam przed lustrem i darłam się na siebie że jestem głupia że zaś inwestowałam w próżnie że chce mu wykrzyczeć ile mnie kosztował i to nie tylko emocjonalnie ..ile wydałam cholernej kasy na to czego on nawet nie podejrzewa , że zapłaciłam za to i za tamto ...ryczałam i taka wstrętna uryczana , posmarkana siadłam przed komputerem by otworzyć to pudełko i zapisać się na jakiś kolejny portal randkowy.Ale najpierw myślę poczytam pocztę i kasując tysiące reklam jakie otrzymałam natrafiłam na list od cocacoli ....List ................... czytałam go piętnaście razy nie mogąc uwierzyć co tam jest napisane ...wydrukowałam go by lepiej zrozumieć to co czytam , i właśnie ten list od mojej coli otworzył mi oczy na to że tak naprawdę jestem potrzebna ludziom że najwyraźniej moja droga prowadzi przez inne pola i łąki że to że dostaje tak po tyłku to tylko dlatego że mam twardy i mogę wiele kopów znieś. Że być może ja dzisiaj płacze ale to właśnie dzięki mnie ten człowiek który nie chce ze mną być , zmienił się ,że będzie dla innej kobiety lepszym mężczyzna ,zrozumiałam że to ja go naprawiłam , zmieniłam , wyszlifowałam i pokazałam że życie może wyglądać inaczej , ja dałam mu lekcję a zadanie domowe i to co z tym zrobi należy już do niego. Nagle dzięki mojej muzie zrozumiałam co się stało i na wszystko potrafiłam spojrzeć bez żalu , bez złości zupełnie z innego punktu . I tak to jest na tej planecie od jednych dostajemy a innym dajemy czyli nic na ziemi się nie marnuje . Podmuch rannego wiatru ...ciepło promieni słonecznych....błękit nieba nade mną Boże jakaż ja jestem szczęśliwa .

wtorek, 14 lutego 2012

Galeria czarodziejek

Polecam przecudowne dzieła wspaniałych artystek.
http://www.amadyna.eu/galeria
                   

poniedziałek, 13 lutego 2012

Kostka lodu

Nie ma nas .... nie ma Ciebie,
nie ma mnie ........
 Została samotność ukryta w samotności,
 -rozpuściłeś mnie niczym kostkę lodu w niedopitym drinku ,
A Twoje pocałunki ,
roztopiły się na moich dłoniach ..... jak płatki śniegu.



                                                                              

Magnolie

- Myślałam ze pod  oknem ,
będą kwitły magnolie i jabłonie.
-Że przy kominku rozgrzejemy ,
nasze oziębłe dłonie.
-Wierzyłam że kochając roztopimy,
wszystkie przeszkody.
Ufałam Twoim słowom ....
czułam się bezpiecznie ,
Dziś wiem że siebie kłamałam.
........sama się oszukałam.

czwartek, 12 stycznia 2012

Pajęczynka

No cóż , marudzimy i narzekamy , czasami słusznie ...- a czasami nie, tak czy inaczej ciągle jest nam żle . Kobiety jako smakowce , uczuciowce , dotykowce i jak tam jeszcze można je nazwać , zawsze pragna duuuużżżooo  czułych słów i przytulania , szemrania na ucho jak bardzo Ci nasi mężczyżni nas kochają. I z reguły po jakimś okresie znajomości dochodzimy do wniosku że chyba coś z tymi chłopami nie tak ..... Ewa tez doszła do wniosku że chyba mąż ja przestał kochać , już nie było ciepłych słówek , porannej kawy i  całowania w rozczochraną czuprynę na powitanie dnia. hm... pewnie już jego uczucia wystygły .... Dwuletnia córeczka nie pozwalała jej odejść od męża , myśli o rozwodzie rozwiewała też sytuacja finansowa Ewy. Więc cierpiała po cichu .... ale tylko do pewnego momentu a raczej pewnej sytuacji kiedy to zwrócił na nią uwagę mąż jej koleżanki. Wystarczyło jedno ciepłe słowo by Ewa uległa pokusie , potem kolejny raz i kolejny .... Zauważając zainteresowanie mężczyzn swoją osobą Ewa zaczyna dbać o swoje ciało , ubiór , podkreśla dyskretnym makijażem swoją urodę i dba o wygląd . - po urodzeniu córeczki w natłoku obowiązków zapomniała o sobie i swoim wyglądzie . Teraz Ewa zaś promienieje i zwraca na siebie uwagę . Mąż Ewy zauważył pozytywne zmiany w swojej żonie i postanowił sprawić jej przyjemność wracając wcześniej z pracy z przeogromnym bukietem jej ulubionych frezji ..... Otworzył drzwi ich mieszkania ....---  i ...w sypialni zastał swoją Ewunie w ramionach ogromnego mięsistego pająka ... :)  Związek tego małżeństwa zakończył się rozwodem....  No cóż pewnie powiecie że historia jakich tysiące , banalna , samo życie ... Ale nie do tego zmierzam , chcę byście wyciągnęli wnioski i morał tej opowieści .. Chodzi mi o to że ludzie poznając się,,,zabiegają o siebie , dbają , ślicznie wyglądają są czyści , estetyczni, mili ...  po jakimś czasie zanika ten odruch i zmęczeni życiem dnia codziennego zapominają o tym ze druga strona poznając nas zakochała się  w eleganckiej brunetce z makijażem na twarzy .... a nie w szarej zmęczonej kobiecie ... Przestańmy obwiniać cały czas drugą stronę ale zwróćmy uwagę na to czy czasami to my nie zmieniliśmy się ( czasami na gorsze ) Wyjaśniam dlaczego to piszę na blogu.... bo nie wszyscy moi klienci potrafią przyjąć krytykę , bywa że nie dopuszczają nawet myśli ze to właśnie oni są przyczyną nie udanego związku .   
Ale ja jestem optymistka i w związku z tym Wszystkim moim znajomym , klientką i tym którzy to czytają Życzę samych udanych związków !!!!!!!!!!     :)
                                                                     

wtorek, 3 stycznia 2012

Pijany pająk

...............      Wciąż jak rycerze podnosimy się na polu walki by stawić czoła przeszkodom..
....Kochamy bo chcemy kochać , bo szukamy miłości........
.....I przegrywamy , polegli na polach z garścią ziemi w ściśniętej dłoni
.. Tym razem moja miłość przegrała ....
.............. Poległam ,