czwartek, 12 stycznia 2012

Pajęczynka

No cóż , marudzimy i narzekamy , czasami słusznie ...- a czasami nie, tak czy inaczej ciągle jest nam żle . Kobiety jako smakowce , uczuciowce , dotykowce i jak tam jeszcze można je nazwać , zawsze pragna duuuużżżooo  czułych słów i przytulania , szemrania na ucho jak bardzo Ci nasi mężczyżni nas kochają. I z reguły po jakimś okresie znajomości dochodzimy do wniosku że chyba coś z tymi chłopami nie tak ..... Ewa tez doszła do wniosku że chyba mąż ja przestał kochać , już nie było ciepłych słówek , porannej kawy i  całowania w rozczochraną czuprynę na powitanie dnia. hm... pewnie już jego uczucia wystygły .... Dwuletnia córeczka nie pozwalała jej odejść od męża , myśli o rozwodzie rozwiewała też sytuacja finansowa Ewy. Więc cierpiała po cichu .... ale tylko do pewnego momentu a raczej pewnej sytuacji kiedy to zwrócił na nią uwagę mąż jej koleżanki. Wystarczyło jedno ciepłe słowo by Ewa uległa pokusie , potem kolejny raz i kolejny .... Zauważając zainteresowanie mężczyzn swoją osobą Ewa zaczyna dbać o swoje ciało , ubiór , podkreśla dyskretnym makijażem swoją urodę i dba o wygląd . - po urodzeniu córeczki w natłoku obowiązków zapomniała o sobie i swoim wyglądzie . Teraz Ewa zaś promienieje i zwraca na siebie uwagę . Mąż Ewy zauważył pozytywne zmiany w swojej żonie i postanowił sprawić jej przyjemność wracając wcześniej z pracy z przeogromnym bukietem jej ulubionych frezji ..... Otworzył drzwi ich mieszkania ....---  i ...w sypialni zastał swoją Ewunie w ramionach ogromnego mięsistego pająka ... :)  Związek tego małżeństwa zakończył się rozwodem....  No cóż pewnie powiecie że historia jakich tysiące , banalna , samo życie ... Ale nie do tego zmierzam , chcę byście wyciągnęli wnioski i morał tej opowieści .. Chodzi mi o to że ludzie poznając się,,,zabiegają o siebie , dbają , ślicznie wyglądają są czyści , estetyczni, mili ...  po jakimś czasie zanika ten odruch i zmęczeni życiem dnia codziennego zapominają o tym ze druga strona poznając nas zakochała się  w eleganckiej brunetce z makijażem na twarzy .... a nie w szarej zmęczonej kobiecie ... Przestańmy obwiniać cały czas drugą stronę ale zwróćmy uwagę na to czy czasami to my nie zmieniliśmy się ( czasami na gorsze ) Wyjaśniam dlaczego to piszę na blogu.... bo nie wszyscy moi klienci potrafią przyjąć krytykę , bywa że nie dopuszczają nawet myśli ze to właśnie oni są przyczyną nie udanego związku .   
Ale ja jestem optymistka i w związku z tym Wszystkim moim znajomym , klientką i tym którzy to czytają Życzę samych udanych związków !!!!!!!!!!     :)