piątek, 13 maja 2011

Moja ulubiona poetka

Wróżka Aleksandra
 



                                                   

Musisz ulepić w piątek, we wrześniu, na nowiu,
małą lalkę, podobną do twego kochanka.
Zrobić jej usta z głogu, wprawić oczy sowie
i tulić ja co wieczór i każdego ranka,

by tamtemu - głupiemu - zdawało się czasem,
że mu w sercu coś słodko, niepotrzebnie śpiewa,
że go gonią ćmy jakieś z jedwabnym hałasem,
i aby się opędzał i martwił, i gniewał,

i by samotnie błądził aleją jesienną,
na wpół jeszcze uparcie, na wpół nieprzytomnie -
i tupiąc w suche liście malowane henną,
myślał: "diabli nadali! nie mogę zapomnieć!"

I aby poczuł w sercu tęsknotę i chandrę,
by w chmurach z przerażeniem ujrzał sylfy nagie,
w dziupli drzewnej nos dżina, w fajce - salamandrę -
i wpadł prosto w drzwi twoje - wprost w różową magię... 


Autorka:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz